Pilnujący policyjnego aresztu w Bolesławcu sierżant sztabowy Mirosław K. przyjmował łapówki od zatrzymanych. W zamian obiecywał łagodniejsze traktowanie przez policję i prokuraturę. Łapówki brał w budynku Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.

Mirosław K., jak wynika ze śledztwa lwóweckiej prokuratury, zarabiał na zatrzymanych w tak zwanym trybie przyspieszonym. Sporadycznie dziś stosowany polegał na tym, że zatrzymany nietrzeźwy kierowca od razu trafiał na tak zwany „dołek”, potem do prokuratury i zwykle, nim minęły dwa dni, dostawał wyrok. Bolesławiecki policjant z wydziału prewencji pracował pilnując więźniów w policyjnej izbie zatrzymań, więc miał z nimi bezpośredni kontakt.

- Zatrzymanym po przesłuchaniach proponował przyspieszenie sprawy oraz załatwienie jej łagodniej dzięki swoim kontaktom z policjantami i prokuratorami – mówi prowadzący sprawę prokurator Prokuratury Okręgowej we Lwówku Śląskim, Maciej Prabucki. - W ramach czynności sprawdzających przy pomocy policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych Policji rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami, głównie zatrzymanymi w trybie przyspieszonym.
Procederowi uprawianemu  przez policjanta przyglądano się od 4 maja tego roku. W toku śledztwa ustalono trzech świadków którzy zeznali, że wręczali łapówki. Jeden 1100 inny 150 a jeszcze inny – 200 złotych. Są także inni świadkowie potwierdzający te łapówki. Pieniądze wręczano sierżantowi w budynku komendy

25 czerwca o 6 rano policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych we Wrocławiu zatrzymali Mirosława K. 46 – letni policjant, mieszkaniec Bolesławca, nie przyznał się do czynów i odmówił składania zeznań. Prokuratura zawnioskowała o trzy miesiące aresztu i Sąd Rejonowy we Lwówku Śląskim przychylił się do tego wniosku.
Na razie nie wiadomo czy policjant faktycznie pomagał zatrzymanym czy obiecywał im coś czego nie mógł zrealizować. Prokuratura przesłucha również innych funkcjonariuszy którzy uczestniczyli w czynnościach służbowych razem z zatrzymanym policjantem. Będą także przesłuchania kolejnych osób zatrzymanych przez bolesławiecką policję w trybie przyspieszonym.

- To rozwojowa sprawa przesłuchamy jeszcze wiele osób które mogą dostarczyć nowych informacji  na temat procederu w bolesławieckiej komendzie – mówi prokurator Maciej Prabucki.
Sierżantowi sztabowy za płatną protekcję grozi kara od 6 miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Na proces czeka we wrocławskim areszcie.
- To przestępstwo mające znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu – mówi prokurator Prabucki. - Na szczęście oczyszczamy szeregi policji z takich osób jak ten funkcjonariusz.

- Policjant został zawieszony w czynnościach do wyjaśnienia sprawy. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne – mówi mł. asp. Adriana Szajwaj, rzecznik bolesławieckiej policji. - Jeśli zarzuty się potwierdzą czeka go odpowiedzialność karna i dyscyplinarna w postaci zwolnienia ze służby.
Sierżant sztabowy Mirosław K. ma za sobą 25 lat służby w bolesławieckiej policji.


Nie pierwszy przypadek
4 maja informowaliśmy o dwóch funkcjonariuszach Wydziału Ruchu Drogowego bolesławieckiej komendy policji, którzy są podejrzani o przyjęcie łapówki. W poniedziałek 27 kwietnia podczas kontroli drogowej mieli przyjąć 50 złotych w zamian za odstąpienie od wymierzenia mandatu kierowcy.
Następnego dnia zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Zarzucono im przejęcie korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych.
Policjantom grozi kara pozbawienia wolności do lat 8. Jeden z nich ma za sobą 18 lat służby w policji, drugi - 8 lat. Jeden z policjantów w Bolesławcu pracuje od niedawna, wcześniej służył we Lwówku Śląskim.
 

Komentarze (1)

...
Napisane przez telewizor, 2009-06-30 18:24:04

no to ładnie

• 
• -1
• 
https://
• 

Twoje Imię

Twój Email

Twój Komentarz

https:// https:// https:// https:// https:// https://

mniejsze | większe

Powiadomienie o odpowiedziach na email (Zarejestrowani)

Przeczytałem i akceptuję Regulamin

Dodaj Komentarz

https://