Heniutek trzeba było te drzwi potraktować "z byka". Sądząc po tym co opisujesz TWOJA głowa NA PEWNO by to wytrzymała Nie mam obaw.
A swoją drogą wszyscy moi znajomi jakoś bez trudu poradzili sobie z trudną sztuką wejścia na Wieżę. A tu proszę - taki egzemplarz!
A widoki z Wieży przecudne. Szkoda, że nie można wejść na wyższy poziom.

Jeśli mozna się wtrącić to chciałabym zaznaczyć, że pod zabytkiem w parku często gęsto napotkać można ulicznych podchmielonych nurków, jeśli drzwi byłyby otwarte to byłaby tam niezła melina a tak sprytnie urząd wybrnął od konieczności wzywania policji i straży miejskiej montując domofon "niewitke"

Jar! Używanie inwektyw nie jest najlepszą formą wymiany zdań w cywilizowanym społeczeństwie, za jakie zapewne się uważamy i za jakiego zapewne ty się uważasz…Idąc jednak tym torem, jako dyżurnemu nierozgarniętemu wytłumaczysz, co miałem zobaczyć, gdzie miałem przeczytać i gdzie miałem zadzwonić??? No. Z wejściem gdyby było otwarte to jakoś bez twojej pomocy by sobie poradził! Z wielką przyjemnością służę zdjęciem przedstawiającym wejście do wieży. Mam nadzieję, że jako ten nad wyraz rozgarnięty wytłumaczysz mi gdzie te w/w czynności się robi i gdzie jest informacją mówiąca o nich! Poza tym rzecz nie ma się opierać na domysłach tylko na wskazaniu formy użycia tego jakże zabezpieczonego przed wejściem obcych zabytku. Wytłumacz mi też jak tą czynność mają wykonać te tłumy cudzoziemskich turystów, które to w absurdalnych ilościach(4,5 osoby na dzień) nawiedzają zamknięty obiekt(zresztą nie jedyny zamknięty w Lubaniu). Jak ma się domyślić, Francus, Hiszpan, Kazach i inny obcokrajowca gdzie to ma zadzwonić??? W cywilizowanym świecie samo istnienie domofonu nie znaczy nic, jeśli nie jest on podpisany. Nikt nie będzie przyciskał przypadkowych guzików. Powiem więcej drogi Jar wystarczy, aby pracownicy ŁCR opisali to, co mają opisać i w ten sposób zmniejszą ilość nierozgarniętych o przynajmniej kilka osób. Proste…jedna mała czynność???

Heniutek , ty chyba nie jesteś rozgarnięty, zobaczyć, przeczytać zadzwonić i wejść. Proste.

Być może moja wada wzroku nie pozwoliła mi na wejście do wieży Brackiej. Być może. Ja jednak nie muszę wiedzieć tego, że aby wejść do ponoć otwartego pomieszczenia muszę coś tam naciskać! A jeśli tak jest to chyba wskazanym byłoby umieszczenie informacji na te temat na drzwiach wieży, bo ja ani turysta przyjeżdżający z trasy nie musimy wiedzieć, jakie to zwyczaje panują w CŁR. Ja słowo otwarte czytam i słyszę literalnie. Choć zawsze można stojąc przed drzwiami wypowiedzieć hasło ,,sezamie otwórz się". Pozdrawiam serdecznie zwartą grupę miłośników CŁR pilnie śledzącą internet.

A to dziwne, gdyż właśnie w tę niedzielę miałem okazję odwiedzić baszte z żoną i synem po raz pierwszy. Może przez wadę wzroku nie zauważył pan domofonu przez który się dzwoni i który jest sprawny ai nawet spełnia swoją rolę. Świetny pomysł z tymi wejściami

Domyślam się, że informacja o dostępności wieży Brackiej to taki żart…Nie dalej jak właśnie w niedzielę 16 czerwca próbowałem na nią wejść. I tak najpierw o godzinie 12-tej odbiłem się o zamknięte drzwi, a następnie o godzinie 13: 30 również mogłem tylko podziwiać zamknięte drzwi.
Na tę okoliczność zrobiłem nawet zdjęcie z godzinami otwarcia wieży i pokazałem je znajomym, bo może ja na starość straciłem wzrok i nie widziałem, że niedziela to święto dla ciężko zapracowanych pracowników ŁCR. Niestety po raz kolejny informację podawane przez ŁCR mówiąc delikatnie mijają się z prawdą. Trzeba im tylko życzyć w dalszym ciągu tak owocnej pracy w dziedzinie rozwoju miasta i jeśli ono będzie tak otwarte na turystów jak wieża to sukcesu raczej nie ma, co się spodziewać!